Jak uczyć dzieci samodzielności?
Jak nauczyć dziecko samodzielności, tak, aby nie wchodziło na głowę rodzicom? Jak uchronić dziecko przed popełnianiem błędów, porażkami, brakiem pewności siebie?
W rozmowach z rodzicami często spotykam się ze stwierdzeniem, że „dziecko ma się słuchać a nie rządzić”. Wspólnie rozważamy wtedy, czy rzeczywiście istnieją tylko dwie opcje: „dziecko zawsze posłuszne” i „dziecko, które rządzi”. Pytam też o to, jakiego człowieka chcieliby wychować. Wtedy zazwyczaj pada odpowiedź, że samodzielnego i pewnego swoich racji. Co zatem robić, aby nasz potomek uczył się samodzielności, zarazem nie wchodząc na głowę rodzicom? Ważne, aby go obserwować i towarzyszyć mu w poznawaniu świata, choć niekiedy wymaga to czasu i cierpliwości.
Prawo decydowania
Prawo decydowania przysługuje wszystkim ludziom, choć jego zakres dostosowujemy do wieku dziecka. Możliwość samodzielnego dokonywania wyborów doskonale uczy samodzielności i zaufania do własnych umiejętności. Dlatego warto reagować już na niezadowolenie niemowlaka z niewygodnego ubranka czy nielubianej potrawy, przedszkolakowi zaproponować dwa zestawy ubrań do wyboru, pozwolić starszemu dziecku na ubiór, który nam się nie podoba, pod warunkiem, że będzie schludny i czysty. Przy okazji różnych sytuacji dziecko uczy się, że wybór nie jest nieograniczony ze względu na względy zdrowotne, bezpieczeństwo czy normy społeczne. Zawsze należy wytłumaczyć powód ograniczenia (warto wskazać, że dotyczą one wszystkich, także dorosłych). Wytłumaczenie typu „nie, bo nie” podważa bowiem zaufanie młodego człowieka do własnych przekonań czy przemyśleń, co w dorosłym życiu skutkuje niepewnością słuszności swoich decyzji („inni są mądrzejsi niż ja”, „Nie wiem, co mam robić, dopóki ktoś mi tego nie powie”).
Poszukiwanie rozwiązań
Każde dziecko jest „zaprogramowane” na uczenie się i znajdowanie rozwiązań. Stałe wyręczanie opóźnia proces zdobywania nowych kompetencji i umiejętności, natomiast wyzwania zbyt trudne – zniechęcają do ich podejmowania. Zadaniem rodziców jest więc uważna obserwacja poczynań potomka i w razie potrzeby gotowość do udzielenia niewielkiej pomocy. Najtrudniejsze jest w tym zachowanie cierpliwości, gdy czasu mało a dziecko robi coś znacznie dłużej lub mniej dokładnie niż zrobiłby to dorosły. Mimo zniecierpliwienia warto doceniać i komplementować samodzielne próby i – uwaga! - nie poprawiać, chyba że wymagają tego względy bezpieczeństwa (a i wtedy wyjaśnić, co i po co robimy). Warto też zauważać i komplementować skuteczne rozwiązania inne niż nasze – wzmacniamy w ten sposób kreatywność naszego dziecka.
Akceptacja błędów
Najlepiej uczymy się na własnych błędach. I choć rodzice chcieliby uchronić swoje dziecko przed niepowodzeniem i związanym z tym uczuciem smutku i żalu, to nikomu się to jeszcze nie udało. Dzięki możliwości doświadczania różnych sytuacji i popełniania błędów młody człowiek poznaje swoje mocne i słabe strony, nabiera świadomości swoich zasobów i uczy się z nich korzystać. Ważne, aby od rodziców dostał przekaz, że błąd to nie katastrofa tylko sygnał do ponownego przemyślenia strategii działania. Dzięki temu dziecko nauczy się, że jego wartość nie zależy od bycia zawsze doskonałym i będzie czerpało satysfakcję z umiejętności radzenia sobie w różnych sytuacjach.
Przyczyny i skutki
Warto dziecku od małego pokazywać, że każdy wybór ma jakiś skutek, który warto brać po uwagę. Nie chodzi bowiem o to, żeby młody człowiek kierował się w swoich wyborach reakcją rodziców czy karą, tylko by rozumiał co i dlaczego warto a czego nie należy robić. Obawa przed niezadowoleniem rodzica zniechęca do podejmowania samodzielnych działań i może prowadzić do tzw. wyuczonej bezradności lub zbytniej lękliwości dziecka.
Nieprzekraczalne granice
Najlepszym sposobem uczenia dziecka pożądanych zachowań społecznych jest własny przykład rodziców i opiekunów. Dzieci bowiem bacznie obserwują zachowania ważnych dla nich dorosłych w różnych sytuacjach. W nauce rozpoznawania i respektowania granic jednym z ważniejszych zadań rodziców jest uznawanie granic nawet bardzo małych dzieci. Dodatkiem do osobistego przykładu jest dostosowane do wieku dziecka objaśnianie zasad społecznych - zachowania się w domu, wobec innych dzieci, znajomych i obcych dorosłych, w różnych sytuacjach życiowych.
Jak uczyć dzieci samodzielności?
Podejmując różnorodne działania oraz doznając ich skutków dziecko poznaje swoje możliwości, dowiaduje się o istnieniu ograniczeń, a zdobywanie nowych umiejętności i wiedzy o świecie daje mu satysfakcję i buduje poczucie sprawczości. To z kolei motywuje do podejmowania kolejnych wyzwań. Zadaniem rodziców jest życzliwe i uważne towarzyszenie temu procesowi, zapewnienie bezpieczeństwa i pomoc, polegająca na wykorzystywaniu zasobów, chęci i entuzjazmu dziecka (tu może być przykład ćwiczenia „A co by było, gdyby” zamiast przedstawiania gotowych rozwiązań), oraz powstrzymanie się od oceniania i porównywania. To wszystko sprawia, że nasze dziecko jest zarazem grzeczne i coraz bardziej samodzielne.
Autor: Dorota Krupińska - Psychoterapeutka pracująca w Podejściu Skoncentrowanym na Rozwiązaniach
Zapraszamy do Centrum Zmian!